jest po horyzont przestrzeń
a każdy jej element
na wyciągnięcie ręki
niemalże
i chyba nawet wyczuwa
zapach pola lawendy
i pewnie ładnie wygląda
nocą miasto w neonach
i myśli, że w tamtym lesie
nie zgubiłby się - przecież
sarny tak jasno świecą
bieluteńkimi tyłkami
jest wszechświat-->układ słoneczny-->
-->planeta-->kontynent-->kraj-->
-->miasto-->dzielnica-->osiedle-->
-->pietnastopiętrowa kuweta-->
-->parter-->człowiek w mieszkaniu,
zasypany piachem;
wtorek, 23 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przestrzeń... ta wewnętrzna byłaby tożsama - jak powiada cały Tybet... Budda i Lamowie - z zewnętrzną (wszyscy wiemy jak tzw. normalny, rzeczywisty świat zewnętrzny wygląda), częściej, gdyby Umysł nasz potrafił jako jedność je dostrzec. Częściej trochę doświadczać (albo chociaż Ten Jeden Ras, tu i teraz) ekstazy moc... I...?
OdpowiedzUsuńPDX
PS. A ja bym się cieszyła najbardziej z umiejętności widzenia zewnętrza jako odbicia wnętrza mojego, w każdej chwili.
M. Bo jakie jest to ich zewnętrze?
PS.2 Tak może mieć tylko świr, ćpun, lub ( nie "albo") poeta - tak myślałem, kiedy jeszcze rojberski mój łeb był dosyć pełen pragnienia niewiadomo czego jeszcze - to oświeciło mu chyba deczkę ściężkę odkryć troszkę później. Wiedziałem już, kim zostać w życiu, tak by mieć swoje własne postrzeganie... a od tego czasu to już minęło dwadzieścia lat.
PDX