niedziela, 13 listopada 2011

111111

Robertowi Rybickiemu


Się bezpośrednio podłączę do waszych przedłużonych rdzeni - mówi
przegięty komputer. Skurwysyn
pragnie z ludzką samicą posiąść dziecko. Chyba
to było w telewizji. Albo
znając realia krzyczy: to
moja ex, i że jej ex
zrobiła jej za mocno
brwi. A potem śpiewa:
Badałam wieczność, ale śmierć, cóż, śmierć;
bilet do niej jest dla mnie niezbyt osiągalny (...).
śpiewaiśpiewai ś.p.iewa;
(...) Z butelki paruje spirala dźwięków* - dokańcza podprogowo.
Aluminiowy maszt wielce ciekawą ozdobą
do wywieszenia flagi** - kończy.
Milknie. Wszystko jak zwykle puchnie.
Cichnie. Gnuśnieje. Bzdurą
obserwowana krew
kapiąca na podłogę
z policzka,
ucha,
łona.
Purpurowa kałuża
rozlana w ohydę.



*Ryba Rybicki
**Maja Popielarska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz