niedziela, 11 grudnia 2011

Konstancin Gnijący, listopad 2011




Cezary Żak w samym centrum zbudował drugie Łazienki - full wypas postmodernizm, posiadłość zdobią kolumny w stylu jońskodoryckokorynckim, w gigantycznym oku wodnym pływają ryby o barwie widocznej jedynie dla syren i jednorożców, a dzieciarnia bawi się skacząc chwacko pomiędzy rozstawionymi tu i ówdzie teleportami. Yeeeah! Konstancin-Jeziorna! Spędzając większość urlopu między rzeźbami Wilkonia, grafiką Dalego, obrazami Yerki, Dwurnika czy Dudy-Gracza, w trzypiętrowej willi z krytym basenem i jacuzzi w ogrodzie, można przyzwyczaić się do myśli, że Konstancin to synonim blichtru i kosmiczna meta dla warszawskiej (i nie tylko) elyty. Na szczęście takie generalizowanie, jak zresztą większość atakujących nas stąd, zowąd, a właściwie zewsząd, uproszczeń, można o kant konstancińskiej tężni rozbić. Wybaczcie wszyscy, którzy Konstancin mekką swą zwą, ale na wasze nieszczęście, moje szczęście natomiast, wystarczyły dwa dłuższe spacery, żeby zobaczyć i poczuć jak to miasteczko gnije, rozpada się i właściwie po prostu, fragmentami, na łeb na szyję się wali. I nie rozłazi się gdzieś na granicach, jak u Magdaleny Tulli. Piękna, cudowna zgnilizna zżera sam środek, panoszy się pośród misternie utkanej sieci ponowoczesnej architektury. Przedwojenne, zbombardowane przez nazistów wille, zrabowane przez komuchów dwory, dworki, dworeczki, już nigdy potem do niczego nie użyte, nie przeznaczone, zrabowane dla samego zrabowania, dla samozżerającej się idei, wyłażą pokryte bluszczem, mchem, spomiędzy wycyckanych cacek, jak piękny liszaj, rewelacyjny grzyb. Piękne to i straszne i świetne tło dla postapokaliptycznego horroru. A Czaruś Żak w swoich "Łazienkach" sącząc caipirinhę, nie zauważy czołgającego się w kierunku jego okien czegoś, co wypełzło z zabitych dechami piwnic konstancińskich ruin.


























PS. Panie, Panowie i Hermafrodyci, Mirona Białoszewskiego o Konstancinie zbiór myśli warto, ale to bardzo warto, ale to Bardzo Warto poszukać, znaleźć, nabyć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz