czwartek, 29 stycznia 2009

takie rzeczy się dzieją, hoho;)

Nawet nie wiem, co to za język, nie mam pojęcia, co to za zespół, ale rozpieprzyła mnie ich interpretacja klasyka juz właściwie, czyli "Yesterday is here" Toma Waitsa. Smacznego:)

4 komentarze:

  1. Rzeczywiście wywrotowe, bo myślałam, że Toma Waitsa nie da się tak przerobić, żeby wyciągnąć go z tych wnętrzności wieczorów i wódki, z gęstości ogólnych zniechęceń :) Z tego miejsca może ci podziękuję za zalanie mnie Tomem Waitsem dawno temu, bo nie wiem na ile pamiętasz, że to ty mi wstrzyknąłeś dożylnie mieszankę tej muzyki, gorzkiej żołądkowej itede :) Ale teraz nie sezon na Toma, dawno nie słuchałam, ale chyba poczeka do stosowniejszego momentu.
    BTW Przeróbka "Time" by Tori Amos nie jest zadowalająca i tak, ja to piszę :)
    ach, zieeeew, nie wyspałam się, dzień dobry.

    OdpowiedzUsuń
  2. ach i te obrazki ziemi, zaiste touching ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zerknij na to:
    http://pl.youtube.com/watch?hl=pl&v=T2gdbQpESNY&gl=PL&e

    OdpowiedzUsuń
  4. Język bez wątpienia węgierski, a zespół nazywa się Csokolom i pochodzi, jakżeby inaczej, z Węgier. Jest jeszcze jeden zespół Csokolom, ale oni grają zupełnie inny rodzaj muzyki. I szukając jednego Csokoloma zawsze trafiam na ten inny Csokolom :)

    OdpowiedzUsuń